Lay’s Max

Wyrzuć swoje stare grube chipsy, od dziś chrupiemy nowe Lay’s Max! Grube. Intensywne. A jakie pogięte!
Nowe?
Przecież to dawne Rufflesy, które ponad dekadę temu stały się Lay’sami Max, następnie znikając zrynku na kilka kolejnych lat.
Zabawne, nie sądzicie?
VLUU L200  / Samsung L200Z tego co pamiętam Lay’sy Max, powracające na nasz rynek były oferowane w kilku smakach. Między innymi: Chilli Hell, Cream Heaven (oba wspominam nieziemsko dobrze), Pieczony Kurczak, Zielona Cebulka, Papryka i Kurczak W Czarnym Pieprzu (chyba tak brzmiała dokładnie ta nazwa?). Ostatni możecie pamiętać przede wszystkim z reklamy obrazującej popierzone kurczaki. Jeżeli komuś kojarzą się inne smaki tego rodzaju chipsów Lay’s, które były oferowane na naszym rynku to poprosiłbym o informację. Ja piłem oranżadę komunijną gdy one rządziły na rynku, więc czegoś mogę już nie pamiętać.

Biorąc pod uwagę to jak Maxy kurczakowe, Chilli Hell i Cream Heaven były pyszne to smaki, które proponuje nam Frito-Lay na powrót Lay’s Max i jak na to do czego ostatnio nas przyzwyczaili są mało wybujałe i fantazyjne. Tak naprawdę są to standardy jak odgrywanie Białego Misia autorstwa (podobno) Mirosława Górskiego i podawanie barszczu białego o czwartej nad ranem na weselnej zabawie.
Może opisze oczekiwania jakie posiadam w związku z każdym z tych trzech rodzajów.
Przede wszystkim chipsy maja być nieprzesiąknięte tłuszczem, prawdziwie chrupiące i zdecydowanie bardziej pofalowane niż X-Cut Crunchips, produkcji Lorenz-Bahlsen. Co do samych smaków:

Czerwona Papryka – nie spodziewam się cudów. Chipsy paprykowe nigdy nie były moimi faworytami, chyba, że miałem do czynienia z papryką ostrą (Lay’s Strong Ostre Chilii, Mocne Piri-Piri, Lay’s Pikantna Papryka). Nawet Lay’s Prosto Z Pieca o tym smaku nie były w stanie niczego zmienić w tej kwestii, więc czemu miałyby to zrobić Lay’s Max o smaku zwykłej papryki? To jakby liczyć, że pogięcie kilku stron w książce od historii sprawi, że nagle te informacje wejdą nam do głowy. Sama zmiana struktury nic nie da – smak jak i nasza wiedza pozostaną niezmienione.

Grillowany Kebab – Crunchips X-Cut Kebaba Z Cebulką to jeden z niewielu dowodów, że coś spożywanego może mi się znudzić. Jadłem te chipsy bardzo często, były bardzo smaczne, były tak bardzo chrupiące, a teraz tak bardzo za nimi nie przepadam. Star Chips Grubo Ciachane o smaku Kebab to produkt Frito-Lay, więc spodziewam się podobnego, całkiem niezłego, ledwie wyczuwalnego smaku mięsa przytłoczonego kanonadą przypraw.

Ser & Zielona Cebulka – gdybym powiedział, że lubię chipsy o smaku Ser-Cebula to skłamałbym jak Jarosław Kaczyński zatajający 400tys. złotych wpływu z partii na swoje prywatne konto. Tu jednak interesuje mnie to przełamanie – to nie jest zwykła cebula a zielona, więc może czymś Lay’s Max mnie zaskoczą w pierwszej serii ich powrotu. Z drugiej strony na podobne przełamanie liczyłem przed spożywaniem Lay’s Prosto Z Pieca o smaku Zapiekana Cebulka Z Serem, ale nic takiego nie miało miejsca…

Podsumowując nie spodziewam się fajerwerków, ale liczę na solidne, nie targające tak mocno mojej jamy ustnej chrupiące plastry ziemniaka o intensywnym, solidnym smaku.
A jak wygląda to w rzeczywistości?

Ceny sugerowane kształtują się następująco: 28g – 1.10zł; 70g – 2.99zł; 140g – 4.49zł, raczej standardowo dla produktów tego producenta, co jednak rzadko przekłada się na ceny w sklepach i tak ja, za trzy 140g paczki, zapłaciłem 14.97zł. Ilość kalorii w 100g produktu waha sie od 518kcal(Czerwona Papryka) przez 519kcal(Ser Z Zieloną Cebulką) do 520kcal(Grillowany Kebab).
Zacznę od opisania struktury – chipsy, tak jak sugerują marketingowcy Frito-Lay to nie grubo krojone, karbowane plastry ziemniaka – wyglądają raczej jak gdyby ktoś wypiekał je na harmonii i nadał im kształtu właśnie podczas procesu smażenia. Po uwalniającym chrupnięcie, którego nie powstydziłby się Najbardziej Chrupiący Człowiek Świata z reklamy Snicers Cruncher ujawnia się nieco przestrzenne wnętrze, przypominające to znane z prażynek – chipsy jednak nie są w żadnym aspekcie lekkie, za to masywne i konkretne. Chrupiące do potęgi.

Czerwona Papryka – lekko pomarańczowe, jakby posypane pyłem z marchewek chipsy nieco mnie zaskoczyły. Zapach co prawda jest paprykowy, ale zazwyczaj obawiam się, że niezbyt przeze mnie lubianym chipsom paprykowym smak nadaje niemal wyłącznie papryka słodka i sól co sprawia, że po raz kolejny mnie od siebie odrzucają. Te są nieco inne – rzeczywiście smakują papryką, ale lekko przełamaną kwaśną nutą, którą znamy z Lay’s Stron Ostre Chilli, co dodaje im nieco uroku, ale w żadnym wypadku pikanterii, choć zawartość etykiety sugeruje, że powinny być one ostre za sprawą preparatu o smaku pikantnej papryki, który zawiera między innymi: śmietanę w proszku, inozynian disodowy (skądinąd znany), hydrolizowane białka sojowe i pszenne czy octan sodu. Jedyne co związane z papryką to barwnik, otrzymywany właśnie z tego warzywa.
Ogółem rzecz biorąc smak jest przyjemny, choć nie tak intensywny jak mógłbym sobie tego życzyć a chipsy (dzięki bogom) nie są za nadto słone.
VLUU L200  / Samsung L200VLUU L200  / Samsung L200
Grillowany Kebab – smak kebabu znają niemal wszyscy w naszym kraju – tureckie, syryjskie, pakistańskie czy ogółem rzecz biorąc ciapackie danie to kombinacja skrawków dosyć solidnie opieczonego na obrotowym rożnie mięsa różnego rodzaju, ulepszone tonami przypraw stosowanymi według wariacji właściciela czy głównego kucharza.
Cienkie, pofalowane plastry ziemniaka mają nieco wzmocniony naturalny kolor z okrasą w postaci drobinek zielonych ziół. Zapach to dosyć płaska nuta przypraw z niemal niewyczuwalnym dodatkiem mięsa. Żeby opisać smak mogę posłużyć się jedynie tym co na etykiecie, bo smakuje to dokładnie tak jak tam napisano: gyros (cebula, czosnek, glutaminian monosodowy), przyprawy (papryka, kolendra, kozieradka, chilli), curry, zioła (pietruszka), pomidor w proszku, mięso w proszku. Smakują naprawdę jak kebab – dominująca nuta przypraw nieco zbyt mocno pokrywa smak mięsny (umami?), ale ogół na tym nie cierpi. Szczególnie dobrze wyczuwalne jest curry, kolendra oraz przyprawa gyros. Odwzorowanie smaku jak najbardziej udane, niestety przesłania je mała intensywność tego co czujemy na języku. Trzeba solidnie się skupić by wyczuć ten smak a w żadnym wypadku nie jest on nas w stanie porwać.
VLUU L200  / Samsung L200
VLUU L200  / Samsung L200

Ser & Zielona Cebulka – z góry muszę przyznać, że przełamanie znanego mi smaku Ser-Cebula nastąpiło, ale nie do końca. Zapach głównie cebulowy z intensywną nutą niezbyt przyjemnego, kremowego sera. W smaku, który powstał między innymi dzięki owocom arnoty właściwej czy 5′-rybonukleotydom disodowym, oba smaki są na tyle zbilansowane by jeden drugiego nie był w stanie zdominować – dosyć dobrze współgrają razem choć to połączenie do rewelacyjnych nie należy i już na starcie przegrywa bieg jak Ryszard Kalisz rywalizujący z Usainem Boltem (chyba to już było?). Odwzorowanie zielonej cebulki trafne, nieco piekące i zdecydowanie świeże, ser jak zawsze nadaje ociężałości i tłustości, której nie powstydziłby się dorodny hipopotam. Są to najbardziej intensywne z trzech analizowanych przeze mnie smaków Lay’s Max, ale nic więcej dobrego nie mogę o nich dodać, nawet w podsumowaniu, które za chwilę przytoczę…
VLUU L200  / Samsung L200VLUU L200  / Samsung L200Lay’s Max wracają na rynek po długiej nieobecności. Nie mam zamiaru porównywać ich z tymi, które były gdyż Frito-Lay z Grodziska Mazowieckiego nie dało im rozwinąć skrzydeł. Smaki takie jak ser-cebula czy papryka są tak oklepane jak wycieczka do Tunezji kupiona w Alfa Star. Kebab dawno nie proponowany przez tego producentu to odgrzewany na grillu (stąd grillowany?) kotlet, bardzo podobny do ostatniego kebabu firmy Lay’s czy ich podfirmy StarChips. Może trochę w nim mniej cebulki niż w innych kebabach…

Na plus mogę zaliczyć strukturę chipsów oraz ich możliwości chrupania, gdyż czynią to niewiarygodnie głośno. Pochwał nie będę im też szczędził na polu przesiąkania olejem roślinnym – nie zawierają go zbyt wiele w końcowym produkcie a posypka smakowa jest dostatecznie sucha.
Z minusów: są bardzo twarde, czasem ciężko je ugryźć – nie dla osób o słabych zębach. Mają bardzo mało intensywny smak – to coś co zdecydowanie mnie zawiodło, spodziewałem się mocnego, solidnego smaku, a otrzymałem szczyptę soli i garstkę przypraw na 140g produktu.
Zgodnie z oczekiwaniami papryka pozostała papryką, kebab zaskoczył mnie jedynie tym, ze smak był średnio wyczuwalny a ser-cebula zaskoczył mnie jak obecność dziury budżetowej w projekcie budżetu na kolejny rok. Ogółem polecam, choć nie licząc chrupkości, sam się nie zachwyciłem. Tym bardziej, że w palecie trzech smaków są dwa za którymi nie przepadam i nawet starając się je obiektywnie ocenić nie mogłem uciec od subiektywizmu.

5 thoughts on “Lay’s Max

  1. pamiętam rufflesy z czasów podstawówki, nie pamiętam maxów, ciekawe to 🙂

    jak znajdę w sklepie inne smaki, najlepiej po prostu solone to kupię i z chęcią wypróbuję 🙂

  2. jak dla mnie smak to kwestia gustu… mnie bardzo odpowiada serowo-cebulowy, delikatny , nie przesadzony… a o piekącym efekcie nei ma nawet mowy… moze ktos tu ma zbyt wrazliwe podniebienie… albo zepsute jciaglym jedzeniem tych syfow 🙂

    • Nie ma mowy o wrażliwym podniebieniu, raczej to takie podniebienie, które potrafi wychwycić wszelkie nuty smakowe (tak, jestem skromny 😛 ).
      Zdecydowanie delikatny, ale dobrze wyczuwalny, podobnie jak Czerwona Papryka, gorzej w przypadku Grillowanego Kebaba. Nie wiem czy doczytałaś, ale mnie również najbardziej smakował Ser&Zielona Cebulka 🙂
      Oczywiste, że smak to kwestia gustu, wystarczy poczytać zakładkę „O blogu” gdzie pisałem o subiektywizmie – nie piszę tego pod publiczkę, opisuję własne odczucia. To raczej nic dziwnego, że różnym osobom smakują różne potrawy/produkty 🙂

  3. Pingback: Meksyk czy Indie? | Żółw ocenia nieco pożywienia.

Dodaj komentarz