Lay’s – Angielski Bekon

Legenda głosi, że dawno, dawno temu…

…a dokładniej jeszcze 4-5 lat temu, w naszym kraju można było dostać chipsy Lay’s o smaku bekonowym. Niestety, z niewiadomych przyczyn zostały one wycofane z produkcji. Te które produkowano u nas były do kupienia w Rosji. Chcący skosztować produkowanych w Grodzisku Mazowieckim, smażonych na oleju, posypanych przyprawą o smaku bekonu, pociętych w cienkie plastry ziemniaków przez te kilka długich lat mogli jedynie zaspokoić swoje pragnienie bekonu spożywając Top Chipsy z Biedronki o tym smaku – jakość może i gorsza, ale smak podobny. To jak być wampirem i wgryzać się w zwierzęta zamiast ludzi (tylko nie kojarzcie tego z Tuajlajtem i Kirsten Stewart, bo będzie mi smutno).
Na szczęście nie muszą robić już tego dłużej, bo Lay’s o smaku bekonu powracają w dobrym stylu. Można by rzec, że w angielskim stylu. Choć właściwie w angielskim stylu to poprzedni bekon zaliczył wyjście z rynku…
Tak czy inaczej zadałem sobie pytanie: czy jest to powrót triumfalny czy może wracają na tarczy?
Zacznijmy od 150g paczki, którą niegdyś obdarzono kolorem odpowiadającym barwie jasnego sosu BBQ, aktualnie zmieniono cała grafikę, dołożono dwa plastry boczku zwinięte w ruloniki na jasnej tacce i mikroskopijny kawałek natki pietruszki wystający jak Filip z konopi.  Oczywiście jest też ziemniak, który powoli zamienia się w chipsy. Dolna część paczki, która kosztowała mnie 4.80zł, posiada kolor angielskiej czerwieni, a górna odwzorowuje barwy flagi Wielkiej Brytanii (to już blisko Anglii).

Angielska kuchnia nie należy do najsmaczniejszych, najlepiej przyprawionych czy poruszających podniebienie… Tak, dokładnie, ale z wyjątkiem śniadań, które są tym co najlepsze – przepyszną, konkretną wisienką na torcie badziewia jakim są obiady, podwieczorki, kolacje czy drugie śniadania mieszkańców Wysp Brytyjskich. Typowy Anglik lubi bowiem zjeść sobie rankiem dużo jajek, kiełbasy, boczku i tostów by mieć siłę na kolejny dzień w którym pójdzie do pracy, użyje kilkukrotnie słówka fu*king, pobije kilku kibiców znienawidzonego klubu, spotka kilku Ciapatych a na koniec utopi smutki w kuflu niezbyt smacznego, angielskiego piwa spożywanego w pobliskim pubie.
Liczyłem na równie smaczny i pożywny boczek otwierając paczkę Lay’sów.

Pierwsze wrażenie po niesprawiającym problemu otwarciu paczki (można to uczynić na dwa sposoby – góra lub bok) to iście bekonowy, dosyć intensywny zapach. Jest to bardziej na wpół surowy, parzony boczek (przepraszam: bekon) niż wędzony. Może nawet pieczony?
Nie, zostaję przy parzonym.
Chipsy niepołamane, posiadające odpowiednią wielkość. Są chrupiące i bardzo cienkie, standardowo wchodzą w zęby, kaleczą podniebienie i dziąsła jak na Lay’s przystało.
Smak to zdecydowanie mięsny i konkretny bekon, pozostawiający przyjemny smak w jamie ustnej, dzięki niebiosom słony na tyle by smakować a nie wywoływać ból języka. Barwione sproszkowaną papryką (bez sztucznych barwników) plastry ziemniaka mogłyby przypominać ewentualnie jakąś inna część tuszy wieprzowej, ale po przegryzieniu kilku, utwierdzimy się w przekonaniu, że jednak to bekon i to angielski – bardziej za sprawą odpowiednio zangielszczonej nomenklatury niż smaku.
Ale z czego nasz bekon tak naprawdę się składa? I jak to jest, że ziemniakowi można dodać smak boczku bez boczku?
Można by sądzić, że odpowiedź tkwi w składzie preparatu aromatyzującego o smaku bekonu, a znajduje się tam: mąka pszenna (ziemniak posypany mąką – yummy!), glukoza (ziemniak posypany cukrem prostym – yummy!) oraz wzmacniacze smaku, których nazwy są długie i nudne a według Wikipedii otrzymuje się je z suszonych ryb i wodorostów (umami?)…
Tak naprawdę to żadna odpowiedź – nikt z marketingowców czy technologów firmy Frito Lay nie zdradzi tajemnicy bekonowych chipsów i może niech tak lepiej zostanie…

Podsumowując: w mojej opinii bekon marki Lay’s zalicza triumfalny powrót na sklepowe półki, angielski jest on jedynie z nazwy, ale gwarantuje smak dobrego, soczystego, lekko podsmażonego boczku, na chrupiących, cienkich plastrach ziemniaka, nieprzesiąkniętych tłuszczem.
Jeżeli lubisz chipsy o smaku bekonu lub sam boczek – polecam!